Kradzież znaku drogowego to nie tylko wandalizm, ale przede wszystkim poważne przestępstwo. Choć dla niektórych może wydawać się to niewinnym wybrykiem, w rzeczywistości grożą za to surowe konsekwencje prawne. Co więcej, brak znaku w kluczowym miejscu może doprowadzić do tragicznych w skutkach wypadków. Sprawdźmy, co dokładnie grozi za kradzież drogowskazu i dlaczego warto dwa razy się zastanowić przed popełnieniem takiego czynu.

Kradzież znaku drogowego jako przestępstwo

Zgodnie z art. 278 § 1 Kodeksu karnego, kradzież cudzej rzeczy ruchomej podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat[7]. Znak drogowy, choć przymocowany na stałe, jest właśnie taką “rzeczą ruchomą” i jego zabranie wyczerpuje znamiona przestępstwa kradzieży.

Co istotne, jeśli wartość skradzionego mienia nie przekracza 500 zł, czyn taki traktowany jest jako wykroczenie, za które grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny[7]. Jednak nawet w takim przypadku konsekwencje mogą być dotkliwe, zwłaszcza biorąc pod uwagę koszty naprawy szkód i ewentualne roszczenia osób poszkodowanych w wypadkach spowodowanych brakiem znaku.

Jako wieloletni producent znaków drogowych z przykrością stwierdzam, że kradzieże zdarzają się nagminnie. Straty z tego tytułu idą w setki tysięcy złotych rocznie. Apelujemy o rozsądek i poszanowanie wspólnego dobra, jakim jest infrastruktura drogowa. – prezes firmy Tioman.

Zagrożenia wynikające z braku znaku

Znaki drogowe pełnią kluczową rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa na drogach. Informują o ograniczeniach prędkości, ostrzegają przed niebezpiecznymi zakrętami czy sygnalizują pierwszeństwo przejazdu. Ich brak w newralgicznych punktach może mieć tragiczne skutki.

Rodzaj znaku Przykładowe zagrożenie w razie braku
A-7 “Ustąp pierwszeństwa” Zderzenie pojazdów na skrzyżowaniu
B-33 “Ograniczenie prędkości” Wypadnięcie z drogi na ostrym zakręcie
D-6 “Przejście dla pieszych” Potrącenie pieszego na pasach

Biorąc pod uwagę powyższe zagrożenia, kradzież znaku drogowego to nie tylko narażenie się na odpowiedzialność karną, ale też skrajna nieodpowiedzialność mogąca kosztować czyjeś zdrowie lub życie.

Kiedyś dla żartu ukradłem znak ograniczenia prędkości sprzed mojej miejscowości. Wydawało mi się to świetną zdobyczą, dopóki nie doszło do poważnego wypadku właśnie w tym miejscu. Od tamtej pory wiem, że takie “wygłupy” to głupota, której konsekwencje mogą być opłakane.

Podsumowanie

Kradzież znaku drogowego to czyn karalny, za który grożą surowe konsekwencje – od grzywny po karę więzienia. Jednak prawdziwe zagrożenie niesie ze sobą brak oznakowania, mogący prowadzić do groźnych wypadków. Warto więc dwa razy się zastanowić, zanim dopuści się do takiego aktu wandalizmu. W końcu chodzi tu nie tylko o nasz własny interes, ale przede wszystkim o bezpieczeństwo innych uczestników ruchu.